Madryt i Toledo, część 1



Moja podróż: 25-27 marzec 2018 

Kolejna spontaniczna podróż, planowana na krótko przed. Osoby, które mnie znają wiedzą, że nie przepadam za Hiszpanią ;). W przypadku tego wyjazdu Madryt i Toledo spodobały mi się i tak naprawdę zabrakło nam czasu na dokładniejsze zwiedzanie chociażby samej stolicy... jest ogromna! 


1. Madryt i Toledo w marcu 


Marzec, to zdecydowanie dobry miesiąc na spacery po miastach na południu Europy. Nie jest ani za zimno, ani za gorąco. Średnia temperatura dla Madrytu i Toledo wynosi wtedy ok. 16 st. C, ale w słońcu jest znacznie cieplej. Każdego dnia były momenty, w których rozbierałyśmy się do krótkiego rękawka, żeby zaraz nałożyć na siebie kolejno bluzkę i kurtkę, bo pod wieczór robiło się już chłodniej. Mimo wszystko, jeżeli załapiecie się w marcu na te cieplejsze, słoneczne dni, to długie spodnie, lekka bluzka i na to bluza/kurtka wystarczą. 

Jedna rzecz, która mnie zaskoczyła o tej porze roku, to ogromne tłumy ludzi. No cóż, potem myślę sobie, że przecież jesteśmy w stolicy i to bardzo popularnej pod każdym względem stolicy, więc chyba nie ma sensu liczyć na spokój w takim miejscu, jak Madryt ;). Co do Toledo - jestem po dziś dzień zdziwiona, że turystów było tylu, co w niektórych miastach nie ma nawet w największym sezonie. Dotarłyśmy tutaj wcześnie rano, kiedy było jeszcze w miarę spokojnie, ale im bliżej południa, tym większy harmider.


2. Przeloty i lotnisko w Madrycie


Jak już wcześniej wspomniałam, podróż do Madrytu nie była planowana na długo przed, jednak zależało nam na wylocie z Poznania. Bilety kupiłyśmy na początku lutego za 170 zł za osobę, z rezerwacją miejsc w samolocie w obydwie strony. Wylot z Poznania, powrót do Wrocławia. 

W Madrycie znajduje się jedno, położone ok. 13 km od centrum lotnisko, na które z Polski bezpośrednio dolecimy Ryanairem z: Poznania, Wrocławia, Warszawy-Modlin i Krakowa.


Port lotniczy w Madrycie 


O... mój... Boże... Samo wyjście z niego zajęło nam prawie godzinę. Idziesz, idziesz i idziesz, końca nie widać. Jeżeli po przylocie naprawdę Ci śpieszno, to lepiej wyluzuj, bo za szybko się stąd nie wydostaniesz. Co mnie też zaskoczyło, że na tak dużym lotnisku jest wyjątkowo cicho... Mam na myśli strefę gate, gdzie nie bombarduje się ludzi co 2 minuty bezsensownymi komunikatami, jak to ma miejsce na niektórych polskich lotniskach... 

Port lotniczy w Madrycie jest jednym z największych i najbardziej obciążonych pod względem liczby pasażerów w Europie. Posiada aż 4 terminale, z czego terminal czwarty powierzchniowo jest jednym z największych na świecie. 
Jak więc znaleźć ten, z którego my odlatujemy? Na szczęście nie jest to takie trudne. Na ogromnej tablicy wylotów, obok numerów lotów są podane numery terminali. Potem tylko około półgodzinny spacer na stanowisko odpraw (jeżeli mamy do oddania bagaż rejestrowany), a następnie kolejny półgodzinny spacer do hali odlotów. 2 godziny przed wylotem to minimum, na ile powinniśmy zjawić się na lotnisku.

Przejdźmy do spraw przyjemniejszych, czyli żywieniowych :).
Na lotnisko przyjechałyśmy głodne. Dodatkowo, po sporym dystansie, jaki musiałyśmy przebyć (żeby dostać się do naszego "gejtu") zgłodniałyśmy jeszcze bardziej. Zjadłyśmy obiad w dość dobrej, jak na port lotniczy cenie. Duża porcja penne z sosem bolońskim kosztowała 7 EUR, woda 1,50 EUR, a wypiekane ciastko czekoladowe 2 EUR. Za cały zestaw zapłaciłyśmy tyle samo, co na mieście albo nawet mniej. 

Poranne odladzanie w Poznaniu ;)

Lądowanie nad Madrytem 

Hala odbioru bagażu w Madrycie ;)

W stronę wyjścia...

W stronę wyjścia (godzina później)...

3. Transport 


Jak dostać się z lotniska do centrum Madrytu?

Opcji jest parę, ale przedstawię Wam dwie:

1) Metro

Jak je znaleźć na tak dużym lotnisku? Wbrew pozorom nie jest to trudne. Od razu po przylocie wystarczy podążać za znakami, a po paru godzinach dotrzemy do celu :). 

Metro jest najszybszym, ale też niekoniecznie najtańszym środkiem transportu. Z każdego terminala (my przylatywałyśmy i odlatywałyśmy z pierwszego "T1") linią nr. 8 dojedziemy do samego centrum - wysiąść możemy na stacji końcowej "Nuevos Ministerios" bądź przesiąść się na inne. Podróż trwa ok. 30 min (wszędzie w Internecie podają, że 15, ale ciekawe jak to możliwe), a bilety kupimy w automatach tuż przy przystanku. Pamiętajcie, że bilet z lotniska do centrum jest droższy. Na trasie Lotnisko-Nuevos Ministerios kosztuje ok. 4,50 EUR, ponieważ 2,50 EUR maszyna pobiera za wydanie karty, na której znajduje się wykupiony przez nas przejazd.



Moja rada:

Bilet, który wyda Wam automat ma postać plastikowej karty tzw. "Multi Card". Warto ją zachować, bo w przypadku, kiedy będziemy chcieli ponownie skorzystać z metra, wystarczy, że podczas kupna biletu w automacie wybierzemy opcję: "Tak, posiadam kartę" i doładujemy ją dowolną kwotą na przejazd. Jakie są tego zalety? Posiadając ten kawałek plastiku, będziemy płacić mniej za bilet każdorazowo o 2,50 EUR.


2) Pociąg

To druga z najszybszych możliwości dostania się do centrum. Linie C1 i C10 odjeżdżają co parę minut z terminala czwartego "T4" (poziom -1 na lotnisku) i również dojedziemy nimi do "Nuevos Ministerios" bądź jeszcze głębiej w centrum do stacji "Atocha". Dokładny rozkład jazdy i przystanki znajdziecie TUTAJ. Czas przejazdu np. do "Nuevos Ministerios" jest prawie taki sam, jak czas przejazdu metrem. Koszt biletu to ok. 2-3 EUR.

Pociąg znajduje się w terminalu czwartym i nie zatrzymuje w żadnym innym. My z niego nie korzystałyśmy, dlatego, że lądowałyśmy w pierwszym. Gdybyście bardzo chcieli jechać nim do centrum (zawsze lepiej oglądać miasto zza okna niż ciemny tunel z metra), to do terminala czwartego dojedziemy bezpłatnym autobusem kursującym między pozostałymi. My oszczędzałyśmy na czasie i wybrałyśmy jazdę w ciemnościach ;). 

Na niebiesko zaznaczona trasa pociągu z T4 do przystanku "Atocha" (linia C1)

Jak poruszać się po Madrycie?


Jakąkolwiek metodę obierzemy, to i tak wszędzie jest tłum. Na chodniku, na drodze, w metrze, w autobusach, w pociągach pełno ludzi, a na niebie ciągle startują i lądują samoloty... 

Madryt jest wielki, a będąc tu niespełna 2 dni trudno zwiedzić nawet połowę. Nie tracąc za dużo pieniędzy przemieszczałyśmy się na pieszo. Raz, czy dwa w przypadku naprawdę dłuższych dystansów zdarzyło nam się podjechać metrem. Centralny Madryt to strefa A, dalej mamy B1, B2, B3, C1, C2 i coraz dalej od centrum. Za jednorazowy przejazd w strefach: A, B1, B2, B3 zapłacimy 1,50-2 EUR. Możemy także kupić bądź doładować kartę "Multi Card" (o której była mowa w punkcie powyżej) np. na 10 przejazdów w cenie od 12 EUR do 18 EUR w zależności od strefy i linii. Dzieci do 4 roku życia mogą podróżować bez biletu - informacja z oficjalnej strony MetroMadrid.
Więcej informacji o liniach metra w Madrycie i ich poszczególnych przystankach znajdziecie TUTAJ

(źródło: http://www.crtm.es/billetes-y-tarifas/zonas-tarifarias.aspx?zonaTarifaCM=E2)

Plusem podróżowania metrem jest na pewno czas i to, że jak w sumie każde metro, w każdym kraju, zatrzymuje się w najpopularniejszych miejscach. Minusem są widoki na miasto, które tracimy jadąc pod ziemią. Transportu w Madrycie używajmy tylko wtedy, kiedy to konieczne.

Jak dojechać z Madrytu do Toledo?

Jeżeli nocujemy w centrum Madrytu, to najpierw musimy dostać się do Plaza Eliptica (liniami metra nr. 6, 11) z którego odjeżdża autobus (przewoźnika o nazwie "ALSA") bezpośrednio do Toledo. Bilety kupimy w kasie albo w automacie na dworcu. Przejazd trwa ok. godziny, półtorej, a bilet kosztuje ok. 10 EUR w dwie strony. Rozkład jazdy znajdziemy TUTAJ, na oficjalnej stronie przewoźnika. 


4. Nocleg 

Zacznijmy od tego, że chyba w każdej stolicy noclegi nie są tanie. W Madrycie, w samym centrum ceny zaczynają się od 100 zł za osobę. Im dalej, tym taniej, na przykład hostel w odległości 4 km od centralnej części znajdziemy nawet za 50 zł za osobę. Minus szukania obiektu poza centrum jest taki, że naraża nas to na dodatkowe koszty związane z przemieszczaniem się do głównych atrakcji, chyba, że przez cały pobyt chcemy zwiedzać Madryt tylko i wyłącznie na pieszo. 

My na nasz nocleg nie narzekałyśmy :). Znalazłyśmy hotel za 200 zł za osobę za 2 noce ze śniadaniem w centrum miasta. Obiekt "Casa de Huespedes Dolce Vita" to nieduży, kameralny obiekt, którego pokoje urządzone są w stylu "zapełnij każdy centymetr ściany". Dużo tu obrazów, figurek, pierdołek, ogólnie wszystkiego. Moim faworytem kiczu są podświetlane nad łóżkiem lampki w kształcie muszelek, serduszek, kwiatków itd :). Na pierwszy rzut oka można się przerazić widząc zdjęcia tego miejsca w Internecie, ale zaryzykowałyśmy i nie żałujemy ;). Na żywo wygląda o wiele lepiej. Dostałyśmy bardzo ładny 3-osobowy pokój z kominkiem i balkonem. Jak na tę cenę w centrum Madrytu, miałyśmy naprawdę fajny standard. Jedynym minusem były ubogie śniadania w postaci szwedzkiego stołu z pakowanymi ciastkami, sucharkami, płatkami, mlekiem, dżemem, sokiem pomarańczowym i jakimś owocem. Obsługa na recepcji była bardzo pomocna i mimo słabego angielskiego - bez problemu szło się dogadać :). Pomijając kwestię żywności, polecam ten skromny hotelik! Możecie zarezerwować go TUTAJ

Lokalizacja hotelu

1 komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.