Sycylia: Taormina, Katania, Syrakuzy, część 2



TAORMINA

"Taormina to najwspanialsze dzieło sztuki i natury" 
- Johann Wolfgang von Goethe 

Trochę poezji na sam początek ;), ale trudno nie zgodzić się z powyższym. Nie jestem zwolenniczką przewodników, bo 3/4 z nich (obojętnie czy kupicie przewodnik po Italii, Hiszpanii, Grecji czy Iraku) wiecznie wszystkim się zachwyca albo przesadnie krytykuje (np. Neapol). Informacje na temat Taorminy pozyskiwałam od ludzi takich jak ja, którzy opisują swoje przeżycia związane z podróżą np. na swoim blogu, którzy trzeźwo oceniają dane miejsce, a nie bujają w obłokach (chociaż zdarzają się i tacy). 

Na parę tygodni przed podróżą, moja przyjaciółka kupiła przewodnik po Sycylii. Z czystej ciekawości przeczytałam, co piszą właśnie o Taorminie. Mając już zarezerwowany *** hotel z widokiem na morze dowiedziałam się, że Taormina to miasto "luksusu i przepychu", ogólnie "dla bogaczy" i, że jeżeli nie zarabiasz 10 tyś. miesięcznie, to wybij ją sobie z głowy. Za 7 nocy w hotelu, o którym mowa zapłaciłam 1300 zł (z wliczonym śniadaniem). Dla odmiany, kolega za 7 nocy nad polskim morzem w drewnianym domku na kempingu zapłacił 1000 zł za osobę. Po przewodniki warto sięgać, kiedy chcemy poczytać o historii danego miejsca, zabytku, ale opinie autorów traktujmy z przymrużeniem oka.

W samej Taorminie można powiedzieć, że spędziłyśmy tydzień, a dokładnie 8 dni. Miasto jest naprawdę piękne :)! Byłyśmy pod ogromnym wrażeniem już na sam widok Isola Bella. Ukazała się tuż za zakrętem, kiedy szłyśmy z walizkami po 5-centymetrowym poboczu do naszego hotelu. To taki mały raj na ziemi. Widzisz to wszystko i masz wrażenie, że patrzysz na obrazek.


Prawdziwa Taormina

Kościół San Giuseppe

Oprócz tego, że jesteśmy w jednym z najpiękniejszych miejsc, jakie w życiu widziałam, to trzeba pamiętać, że to nadal Włochy ;). Konkretnie mam na myśli chaos drogowy i bardzo wąskie ulice. Spacerując "poboczem" niekiedy trzeba się zatrzymać, żeby przepuścić... autobus. Chwila nieuwagi i ktoś może rozjechać nam nogi (albo nas całych), nie wspominając o rozpędzonych skuterach, których bałyśmy się chyba najbardziej. Na ulicach Taorminy korek składa się nie tylko z pojazdów ;).

Stojąc np. na przystanku, co drugi przechodzień, kolarz, czy kierowca krzyczał do nas "Buongiorno" albo "Ciao!". Takie zachowanie we Włoszech jest nawet normalne, ale w Taorminie życzliwości spotkałyśmy najwięcej :).

Bezdomnych nie widziałam w żadnej części miasta. Uchodźców z krajów południowych i wschodnich było niewielu i większość albo pracowała np. w restauracjach, albo sprzedawała na stoiskach ręczniki, okulary, kapelusze... Najśmieszniejszym i ewentualnie najbardziej denerwującym "elementem" były Panie "masaźe, masaźe" chodzące przez cały dzień po plaży i oferujące za 10 EUR tajskie "masaźe".


Sprzedawcy, kelnerzy nie we wszystkich sklepach, restauracjach byli sympatyczni, ale za to roznosiciele ulotek, jaką mieli frajdę! Jeden z nich, którego spotykałyśmy codziennie wciskał każdej z nas kawałek papieru mówiąc, że to na "bailando, bailando!", a to zwykła reklama parkingu... 

Do Taorminy przylatuje, przypływa swoimi jachtami wiele znanych osób. My akurat miałyśmy takie "szczęście", że mój ulubiony piosenkarz Tiziano Ferro wyjechał z Taorminy na 3 dni przed naszym przyjazdem, a wokaliści Il Volo przyjechali tu tydzień po nas, no żyć nie umierać :]... 

Temperatura w lipcu jest naprawdę wysoka. Szczerze mówiąc, bałam się, że może nie być za gorąco na początku miesiąca. Kiedy mój iPhone pokazywał 33 st. C, to w rzeczywistości było o jakieś 10 st. więcej. W samo południe na słońcu dało się wytrzymać maksymalnie godzinę. Upał niemiłosierny!



Centrum Taorminy zwiedzałyśmy głównie w godzinach późno-popołudniowych i wieczornych, wtedy też można spotkać sporo ludzi. Za dnia, kiedy temperatura sięgała blisko 40 st. C większość spędzała czas na plaży. Chodzenie po mieście w tak ostrym słońcu nie należałoby do najprzyjemniejszych. 

Poza tym, Taormina jest naprawdę zjawiskowa. Jest przykładem prawdziwie urokliwego, włoskiego miasteczka. Podczas tygodniowego pobytu widziałyśmy 3 śluby, gdzie Państwo Młodzi wtopieni w urok tego miejsca wyglądali jak z bajki.


Jak poruszać się po Taorminie?


Taormina ma dość ciekawe położenie, bo ciągnie się od morza, aż do gór. Można powiedzieć, że dzieli się na dwie części: górną i dolną. 

Najlepszym i najszybszym sposobem na dostanie się do górnej części (centrum) jest przejazd kolejką linową (funivia). Jednorazowy koszt przejazdu w dwie strony (góra, dół) to 6 EUR od osoby. Bilety możemy nabyć w kasach znajdujących się zaraz obok. Nie jest to najtańszy sposób na przemieszczanie się, ale zdecydowanie najszybszy, najwygodniejszy i najbardziej ekscytujący, bo widoki są niesamowite :)! 

Wjazd i zjazd trwają łącznie około 6 minut, a kolejka (około 4 wagoników) odjeżdża w sezonie, co parę minut. Największe tłumy widziałyśmy między 16:00, a 18:00, kiedy masa ludzi kończyła plażowanie. Niestety nie wiem w jakich godzinach jest czynna, ale kiedy wracałyśmy z miasta o 23:00 nadal bez problemu można było zjechać w dół.


Widok podczas wjazdu kolejką linową

Czerwoną pinezką zaznaczyłam miejsce, z którego odjeżdża kolejka linowa do górnej/dolnej części miasta


Zarówno Taormina górna, jak i dolna nie są tak duże, żeby musieć poruszać się samochodem, czy autobusem. Ewentualnie te dwa pojazdy przydadzą się podczas wjazdu/zjazdu, jeżeli nie chcemy korzystać z kolejki linowej. Powiem więcej, nawet strasznie kłopotliwe jest poruszanie się np. wypożyczonym samochodem, bo do najważniejszych miejsc i tak musimy dojść na pieszo krętymi uliczkami. Nie wspomnę o braku miejsc do zaparkowania...

Co warto zobaczyć w Taorminie?


Isola Bella 


Isola Bella czyli "piękna wyspa", to najbardziej rozpoznawalny symbol Taorminy. Prowadzi do niej kamienista "ścieżka" łącząca wyspę z plażą. Żeby się do niej dostać musimy pokonać nie małą ilość schodów. Prawie codziennie rozkładałyśmy się z naszymi ręcznikami na samej wyspie, na niewielkim skrawku (resztę powierzchni zajmuje rezerwat przyrody). Tylko tam opalanie było przyjemne bez wbijających się w plecy kamlotów. Miejsca niestety na Isola Bella nie ma za wiele, więc warto wybrać się na nią z rana około 8:00-9:00.

 Rezerwat przyrody Isola Bella 


Rezerwat przyrody zajmuje prawie całą powierzchnię wyspy. Koszt wstępu wynosi 4 EUR, a dla osób do 24-ego roku życia 2 EUR (przy zakupie biletów musiałyśmy pokazać dowód osobisty w celu weryfikacji wieku). Szczerze polecam wydać parę euro i zobaczyć to piękne miejsce z dużą ilością egzotycznych roślin i wspaniałymi widokami na morze, czy Grotta Azzurra. W środku znajduje się również niewielkie muzeum, w którym znajdziemy m.in zdjęcia ukazujące wyspę z lat sześćdziesiątych, ręcznie wykonane obrazy przedstawiające przyrodę Taorminy oraz przykłady i opisy zwierząt występujących na tym obszarze. Parę ścieżek było wyłączonych z ruchu, ale na zobaczenie całości potrzebowałyśmy około 30 minut. 


Teatro Antico di Taormina (Antyczny Teatr)


Widok z teatru na północno-wschodnią część Sycylii


Widok z teatru na Etnę i część Taorminy


To chyba jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie kiedykolwiek widziałam! Teatr, zaraz obok Isola Bella jest najpopularniejszą atrakcją Taorminy. Żeby dostać się do niego, musimy wjechać do górnej części miasta i skorzystać z nawigacji w komórce, mapy bądź podążać za strzałkami wskazującymi właściwą drogę. 

Wejście do teatru kosztuje 10 EUR, a dla osób do 24-ego roku życia 5 EUR. Bilety kupimy w kasie tuż obok. Na samym wejściu znajduje się mini wystawa/muzeum (?). Można zapoznać się z historią powstania tego niezwykłego miejsca czytając tablice informacyjne i oglądając krótki film. W samym obiekcie poruszać trzeba się tylko po wyznaczonych miejscach (zakaz wstępu na scenę). Polecam przejść się wokół, bo z każdej strony widoki są niesamowite! 

Wstęp do teatru możliwy jest tylko w godzinach 9:00-19:00. My wybrałyśmy się tam około 17:00 i nie był to zbyt mądry pomysł ;). Mimo, że ludzi było niewiele, to słońce tak parzyło, że nawet włosy pod czapką lekko się popaliły. 

Na co dzień w teatrze odbywają się różne wydarzenia kulturalne oraz koncerty.


Piazza IX Aprile 


To takie centrum Taorminy. Prowadzi do niego najpopularniejsza, wypełniona po same brzegi sklepami i restauracjami ulica Corso Umberto. Duży plac z tarasem widokowym, z którego możemy podziwiać panoramę Etny oraz pobliskie wybrzeże. Mieści się na nim przepiękny kościół San Giuseppe i kościół świętego Augustyna. W pobliżu znajdziemy liczne bary, kafejki, restauracje i sklepy z pamiątkami. Kolorowa roślinność i muzycy grający na różnych instrumentach nadają temu miejscu bajeczny klimat!


Giardini della Villa Comunale (Ogród publiczny)

Widok z ogrodu



Jedyny ogród publiczny w Taorminie. Położony jest w środku miasta, na wzgórzu, z którego rozprzestrzeniają się niesamowite widoki (podobnie jak w przypadku Piazza IX Aprile) na Etnę i pobliskie wybrzeże. Idealne miejsce na odpoczynek od upału, ruchliwych uliczek. W środku ogrodu znajdują się nietypowe budowle w stylu orientalnym (?). W każdym bądź razie jak najbardziej polecam zajrzeć tutaj chociaż raz :)! Wstęp jest darmowy.


Duomo di Taormina i Quattro Fontane di Taormina


Nieduży kościół, który na pierwszy rzut oka może wydawać się opuszczony, ale wbrew pozorom nadal tętni w nim życie. Podczas naszego 8-dniowego pobytu widziałyśmy w tym miejscu 2 śluby. Zaraz obok stoi ulokowana na paru kamiennych blokach urokliwa fontanna, z której można przyglądać się ceremoniom ;). 


Słynne miejsca w Taorminie 

Taormina jest od wielu lat pożądanym kierunkiem nie tylko u bogaczy, ale także u sławnych osób. Nie bawiłyśmy się jakoś specjalnie w szukanie miejsc, w których przebywały gwiazdy muzyki, aktorzy itd, ale! Zdecydowanie jedno było na naszej liście "must visit" :).


Bam Bar, to słynne miejsce, które znają chyba wszyscy mieszkający tutaj oraz przynajmniej połowa odwiedzających Taorminę turystów. Sam właściciel jest już pewnego rodzaju gwiazdą, bo nawet z nim fotografują się tutejsi klienci ;). Sympatyczny Pan Włoch, mówiący chyba w 10-ciu językach przyjmował nasze zamówienia w języku polskim. Odwiedzając Bam Bar nie radzę rzucać dziwnymi komentarzami, kelnerzy też co nieco rozumieją. 

Bar specjalizuje się w popularnych sycylijskich deserach Granita. Robione są na bazie kawy lub soków owocowych z dodatkami np. bitą śmietaną. W barze mamy do wyboru owoce, z których na świeżo przygotowują każdą porcję. Mimo, że ze względu na nietolerancję mleka nie mogę pić/jeść śmietany, to powiem Wam, że kiedy spróbowałam tej na wierzchu cudownego deseru - oniemiałam, musiałam trochę skosztować ;). Prawdziwa śmietana, ubita na świeżo, a nie ze spray-u. Taką właśnie dostaniecie w Bam Bar. Bardzo często dołączają (w cenie 1,50 EUR) słodką bułkę, z którą jada się tutejszą granitę. Cena jednej porcji to około 3-4 EUR, w zależności od smaków itd. 

Na oficjalnym koncie na Instagramie "bambartaormina" można zobaczyć sławnego szefa fotografującego się z tutejszymi i światowymi gwiazdami :) np. z: Tiziano Ferro, wokalistami zespołu Il Volo, Alvaro Solerem, czy Zinedine Zidane.


Po lewej - Tiziano Ferro, po prawej - Piero Barone wokalista zespołu Il Volo.
(źródło: https://www.instagram.com/bambartaormina/)

Po lewej - Alvaro Soler, po prawej - Zinedine Zidane
(źródło: https://www.instagram.com/bambartaormina/)

... i sławne my ;)


Poniżej krótki filmik z koncertu przed Bam Barem :)





Do La Botte trafiłyśmy przypadkiem, kiedy po słodkim deserze w Bam Barze miałyśmy ochotę na coś konkretniejszego. Jak tutaj dotrzeć? Wystarczy wyjść z Bam Baru i o to jesteśmy ;). Znajduje się dosłownie na przeciwko. Ceny nie są niskie, ale jakoś specjalnie drogo (jak na włoskie standardy) też tutaj nie jest. Tradycyjnie będę nudna jak flaki z olejem. Znowu zamówiłam spaghetti bolognese za 9 EUR + szklankę pomarańczowego soku za 4 EUR i za wszystko zapłaciłam łącznie 15 EUR (doliczyli sobie 2 EUR napiwku tzw. coperto ;)). Jedzenie bardzo dobre, ale gorzej z obsługą. Byłyśmy w tym miejscu dwa razy z rzędu i dwa razy trafiłyśmy na zmęczonych życiem kelnerów. Może nawet nie tyle, co zmęczonych, ale jakichś takich, aż nadto przymulonych. Niestety dobra obsługa, to podstawa do wydania pozytywnej opinii, a tutaj było tylko ok.




Wspominam o tym miejscu ze względu na jego popularność. W środku restauracji ogromna przestrzeń zapełniona jest pamiątkowymi fotografiami ze sławnymi osobami, które mam nadzieję, że tak jak my nie natrafiły na anemicznych kelnerów ;). 

Plaże Taorminy



Plaża w zatoce Mazzaro 

W samej Taorminie i tuż obok nie ma zbyt wielu plaż, a dokładnie tylko dwie. Plaża w zatoce Mazzaro (oznaczona pierwszą strzałką od góry) pomimo tego, że sama w sobie jest dość duża, to niestety nawet w połowie nie udostępnia się jej turystom. Dwa ekskluzywne hotele zajęły znaczną część, więc zwykły śmiertelnik może tylko pomarzyć o położeniu się tam. Co nam pozostaje? A no możemy wynająć leżak na jedynym, niewielkim metrażu na tej plaży, na Lido La Pigna. Zabijcie mnie, ale nie mam pojęcia ile to kosztuje. Jeżeli zdecydujemy się nie płacić, a koniecznie chcemy poopalać się i popływać właśnie tutaj, to dosłownie na skrawku, przy samych skałach możemy rozłożyć się na piasku z naszym ręcznikiem :). Poniżej oznaczyłam to miejsce żółtą strzałką.




Isola Bella

   

Tu spędziłyśmy najwięcej czasu! Te widoki nigdy się nie nudzą, ale do rzeczy. Na samej Isola Bella nie ma zbyt wiele miejsca. Jak już wcześniej wspomniałam, o "kawałek piasku" trzeba walczyć z samego rana ;). Miejsce, o którym mowa zaznaczyłam żółtą strzałką i tam też możemy poleżeć na piasku, a nie na kamieniach. Wstęp bezpłatny.


Zieloną strzałką zaznaczyłam równie piękną plażę, ale niestety z potężnymi kamieniami. Na samym ręczniku bez bólu nie poleżymy, ale przynajmniej za darmo :). 

Czerwona strzałka wskazuje także na kamienistą, bezpłatną plażę. Za nią znajdują się leżaki i parasole, ale w połowie należące do pobliskiego hotelu. Druga połowa jest jak najbardziej udostępniona turystom z tym, że za 1 leżak + 1 parasol liczą sobie 15 EUR za dzień.




Zdjęć z samej Taorminy mam naprawdę dużo. Poniżej zamieszczę jeszcze kilka, żeby pokazać Wam, że naprawdę warto się tutaj wybrać :)! 

10 komentarzy

  1. Piękny post! Zamarzyłam o podróży na Sycylię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! :) Wszystko przed Panią;) na marzenich się zaczyna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ile kosztował przelot? Link do cz. 1 nie działa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za uwagę! Już działa :). Przelot 940zł

      Usuń
  4. W kwietniu lecę do Katanii, moim celem jest Mesyna, ale dzięki Pani chce zaplanować jeden nocleg w Taorminie. Bambar Taormina jest na mojej liście, już nie mogę się doczekać aż spróbuje tej granity. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i życzę udanej podróży! Bambar, to magiczne miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzić będąc w Taorminie :) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. śWIETNY I BARDZO PRZYDATNY WPIS! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam i już żałuję, że dopiero w czerwcu tam lecę. Czuję smak tamtejszych potraw czytając opisy i cieszę oko zdjęciami. Takimi, które lubię najbardziej, robionymi samemu, prawdziwymi.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.